na zamek...


ta powyżej jest duża, z grubym paskiem wypełnionym ociepliną, żeby się wygodnie nosiło i dużo mieściło w niej gadżetów dla małej Natalki. Pasek jest długi, więc można tez przewiesić przez ramię...

A niżej moja pierwsza torba z zamkiem, kurcze, namęczyłam się wszywając go...Niby mam wyobraźnię przestrzenną na poziomie, ale chwilami było ciężko ;)
W każdym razie efekt był solidny i taki jak na załączonym obrazku. W środku kieszonki, jak w większości moich torebek.
A, i ona nie jest krzywa. Tylko moje zdjęcia sa jakieś takie krzywe...


0 komentarze:

Prześlij komentarz