po przerwie
Jakoś ostatnio jednak mega mało czasu mam na szycie.
Praca, szkoła, dom...
Niedawno uznałam, że czas i dla nas coś zrobić, oto efekty ;)
Pierwsza powłoczka na poduszkę akurat nie jest mojego autorstwa,
wygrzebałam ją w lumpeksie niedawno.
urzekła mnie po prostu....
ta czerwona, to powłoczka, którą dostałam od pewnej miłej znajomej wraz ze skrawkami matriałów, które wykorzystałam jako inspirację...
sówka z różnych skrawków a oczka ma z guzików.
Emilek robi do niej "huhu" :D
Patchworkowa - też skrawkowa.
reszta "kupna" ;)
I na koniec dawno obiecany memu małżowi pokrowiec na dysk przenośny.
Jakoś wcześniej nie miałam pomysłu, aż przyszedł.
Bo małż jest fanem pewnej firmy ;P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Witaj.
No wiadomo jakiej firmy :D
a podusie ładne
Pozdrawiam
Masz super wyczucie kolorów i świetne pomysły :)
Prześlij komentarz