znów poduszkowo





Maszyna się zakurzyła nieźle w ciągu ostatnich miesięcy.
Ale...zakończyłam pewien etap edukacji więc mam nadzieję,
że czasu będzie trochę więcej na inne przyjemności niż nauka ;)

Wczoraj, korzystając z przyjemnego dnia po morderczych upałach
skleciłam trzy powłoczki na poduszki.

Materiał, który jest na środku pochodzi ze spódnicy,
którą namierzyłam ostatnio w lumpie.
Tania nie była bo to dzień dostawy był,
ale nie mogłam się oprzeć ;)
[chcę jeszcze z niego torbę sobie zrobić...]
A fuksjowy róż wyprodukowała IKEA, lubię ten kolor...

teraz szyję malutka torebeczkę z ptaszkiem, dla pewnej cierpliwej młodej damy :P

5 komentarze:

barbaratoja pisze...

Prześliczne poduszki, dobrze że w odpowiednim momencie byłaś w lumpku ;-)))

Avarill pisze...

Och, bardzo mi się podobają... Sama bym takie chciała :) Widzę w nich nutkę japońską, a ja w Japonii zakochana :)
Pozdrawiam serdecznie
bizuterium.blogspot.com

kasienka pisze...

fajnie, że i Wam się podobają.
Też lubię japońszczyznę ;)
A najbardziej sushi :P

madziorowebazgroly pisze...

Czuję się wyróżniona, bo zdaje się, że torebeczka z ptaszkiem to dla mnie :)

Agugagi pisze...

Kaśka, widziałam kilka Twoich "tworów", ale dopiero dziś tak naprawdę zapoznałam się z całością Twojego rękodzieła...no jestem pod ogromnym wrażeniem, padam na kolana, malutkie papućki mnie całkiem rozwaliły...no i te hafty...masz niezwykłe łapki.
Pozdrawia...ta z naprzeciwka (przy biurku w pracy) ;))

Prześlij komentarz